PROGRAM „UMIERAĆ PO LUDZKU
 

„Dziś uciekamy od myślenia o śmierci. Żyjemy. Naszą śmierć pozostawiamy innym. Lecz myśl o niej powraca nieustannie. (..) Taką czy inną, z wyboru czy przypadkową; daną od losu czy od drugiego człowieka – śmierć trzeba przeżyć. Na ogół dzieje się to dziś pokątnie, wstydliwie. W karetce, szpitalnym łóżku, ze strachem, między obcymi, dla których śmierć stała się codziennością, zawodem. Najbliżsi akceptują to z ulgą, pod pretekstem lekarskiej opieki. Już tylko z literatury znamy inne śmierci – w gronie całej rodziny, przy palących się gromnicach, w pełnym pokory przyjęciu nieuniknionego. Z rozrachunkiem i i przekazaniem rachunków. Podziałem obowiązków lub nie spłaconego długu. Z osobistą odpowiedzialnością za swoje życie” [Lucyna Winnicka]

 


PROJEKTY STOWARZYSZENIA:


roczna grupa pracująca według programu Stephena Levina (autora „Gdybyś miał przed sobą

     rok życia”, „Kto umiera?”);
warsztaty prowadzone przez Stephena Levina;
warsztaty prowadzone przez Lene Handberg
warsztaty prowadzone przez uczniów Elisabeth Kubler – Ross
szkolenie wolontariuszy (osób które chciałyby towarzyszyć przy śmierci innych);
założenie strony www poświęconej temu tematowi;
ankieta;
 


AFORYZMY, CYTATY:

„Liczysz się tylko Ty, ponieważ jesteś sobą. Liczysz się do ostatniej chwili swego życia.
I zrobimy wszystko, żeby Ci pomóc nie tylko umrzeć w spokoju, lecz żyć aż do śmierci”

[Cicely Saunders, założycielka pierwszego hospicjum]

„Nie można leczyć ludzi, po czym w najtrudniejszym dla nich momencie – gdy umierają- zostawiać ich samych”
[dr Tomasz Dangel, założyciel Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci]

„Narodziny nie są początkiem, śmierć nie jest końcem” [Zhuangzi]

„Człowiek, który umrze zanim umrze, nie umiera gdy umiera” [Abraham od Świętej Klary]

„Inaczej, niż życie, śmierć nie może zostać człowiekowi odebrana i dlatego możemy uważać ją za dar Boga” [Seneka]

„Bać się śmierci, o szlachetni, jest tym samym co mieć się za mądrego nim nie będąc; gdyż jest to mniemać, że się wie to, czego się nie wie. Nikt nie wie, czy śmierć nie okaże się największym błogosławieństwem dla ludzkiej istoty, a jednak ludzie boją się jej, jak gdyby posiadali niezbita pewność, że jest największym z nieszczęść” [Sokrates]

„Ostatecznie , urodzić się dwa razy nie jest bardziej zadziwiającą rzeczą niż urodzić się tylko raz {Wolter]


Jeśli chcesz poznać przeszłość (przyczynę), spójrz na swoje obecne życie (skutek).
Jeśli chcesz poznać przyszłość (skutek), spójrz na swoją teraźniejszość (przyczynę)”
[Budda]

„To my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze szczęście i naszą niedolę. Sami dla siebie tworzymy nieba. Sami stwarzamy swe własne piekła. Jesteśmy architektami własnego losu” [Narada Mahathera]

„Śmierć nie jest, jak nam się często wydaje, czasem pozbawionym sensu, absurdalnym. Nie umniejszając bólu tej drogi, którą znaczą żałoba i rezygnacja, chciałabym pokazać, do jakiego stopnia czas poprzedzający śmierć może być również czasem spełnienia osoby i przemiany otoczenia. (...) Kiedy nie można już nic robić, można jeszcze kochać i być kochanym, i wielu umierających pozostawia nam w momencie odejścia to przejmujące posłanie: nie przechodźcie obok życia, nie przechodźcie obok miłości." [Marie de Hennezel, autorka książki Śmierć z bliska“ ]


„Jednym z nieszczęść, które darowała nam cywilizacja, jest to, że ludzie nie rodzą się i nie umierają w domu. Przynoszą nam dziecko gotowe i wynoszą człowieka jeszcze żywego, a potem spotykamy go już na cmentarzu. Te dwie chwile, tak sobie bliskie wielkością tajemnicy, umieszczono poza domem, odebrano najbliższym. Dawniej człowiek konał wśród swoich, po to żył dla nich całe życie, żeby przyszli na ten moment do niego. Starał się umierać godnie na oczach bliskich i przyjaciół. Przeżywał i czuł ich wzruszenie. A teraz, w chwili kiedy najbardziej potrzebuje ich obecności, nie wpuszczają nikogo do szpitala, tłumacząc to wymogami aseptyki. Tak. Aseptyka jest dla lekarzy, pogrzeb jest dla żyjących, dla konającego ważne jest umieranie. Ten brak końca to jakby grać sztukę, a opuścić zakończenie.” [fragment wywiadu Lucyny Winnickiej z Andrzejem Wajdą, „W poczekalni nieba, rozmowy o życiu i śmierci”, Lucyna Winnicka]

 



LIST POŻEGNALNY Marque’za

 


Gabriel Garcia Marquez, 74-letni wybitny pisarz kolumbijski, autor m.in. słynnej powieści "Sto lat samotności", laureat Nagrody Nobla z 1982 roku - jest chory na raka limfatycznego. Pisarz wycofał się z życia publicznego i do swoich przyjaciół rozesłał pożegnalny list, rozpowszechniany w Internecie.

- Dostałem ten list od przyjaciół z Chile. Wynika z niego jasno, że autor chce, aby list został rozpowszechniony. Dlatego przetłumaczyłem go szybko i rozesłałem do redakcji i osób zajmujących się Ameryką Łacińską - powiedział prof. Zdzisław Jan Ryn z Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ, ambasador RP w Chile i Boliwii w latach 1991-96.

Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia...

Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.
Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem.
Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie.
Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.
Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!
Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.
Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.
Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po raz pierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.
Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.
Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył.
Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.
Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.
Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.
Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.
Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.
Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.
Prześlij te słowa komu zechcesz.
Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.
I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.
Teraz jest czas.
Pozdrawiam i życzę szczęścia!!!


Przekład z hiszpańskiego: Zdzisław Jan Ryn
(tekst pochodzi z Dziennika Polskiego, 7 sierpnia 2002)